Tytuł oryginału: "Wuthering Heights"
Liczba stron: 336
Gatunek: Klasyka brytyjska/Dramat/Romans
Wydawnictwo: Świat Książki
Emily Jane Brontë (ur. 30 lipca 1818 w Thornton, West Yorkshire, zm. 19 grudnia 1848 w Haworth) - angielska pisarka i poetka. Autorka "Wichrowych Wzgórz". Emily wychowywała się na plebanii w Haworth wraz z bratem Patrickiem Branwellem i siostrami: Anną, Charlotte, Marią i Elżbietą. Cała czwórka rodzeństwa była ze sobą silnie związana, również poprzez twórczość.*
"Mały chłopiec, Heathcliff, jako osierocone dziecko trafia do domu Earnshawów. Wychowując się w tej zamożnej rodzinie, obdarza odwzajemnioną miłością Katarzynę, córkę swoich przybranych rodziców. Prześladowany przez przyszłego dziedzica Hindleya, poznaje też smak nienawiści. Gdy przekonuje się, że konwenanse mogą pokonać nawet najsilniejszą miłość, znika na trzy lata, aby powrócić jako dysponujący fortuną niewiadomego pochodzenia, demoniczny i bezwzględny mściciel. Od tego momentu nikomu w rodzinie nie będzie łatwo znaleźć własne szczęście."
"(...) - A więc przyszedłeś, Edgarze? - powiedziała z gniewnym ożywieniem. Należysz do tych, co się narzucają, gdy są najmniej potrzebni, a gdy są potrzebni, to nigdy ich nie ma! Przewiduję teraz wielki lament... Ale to już nic nie pomoże. Przeniosę się do ciasnego domku - tam niedaleko - na miejsce wiecznego spoczynku, zanim jeszcze wiosna dobiegnie końca. Pamiętaj, nie między Lintonów, wewnątrz kaplicy, ale na otwarte powietrze, pod kamień grobowy. A ty, jak będziesz wolał, czy do nich, czy do mnie!
- Coś uczyniła, Katarzyno! - zaczął pan. - Więc już niczym nie jestem dla ciebie? Więc kochasz tego nędznika, Heath...
- Milcz! - krzynkęła. - Zamilcz w tej chwili, bo jeśli wymówisz to imię, natychmiast wyskoczę przez okno (...)"
Jak każdy wie, ocenianie książki, którą każdy powinien znać i która zalicza się do klasyki, jest dla recenzenta zadaniem niełatwym. Pozycja ta była oceniana już tak wiele razy, że wydawałoby się iż pisanie kolejnej recenzji nie ma sensu. Ja jednak jestem odmiennego zdania. Każda opinia jest inna i każda z nich inaczej wpływa z osobna na każdego z nas. Zanim zabrałam się za tę książkę, przeczytałam masę jej recenzji i przy każdej miałam inne odczucia co do tego, czy ją przeczytać.
Jakieś trzy lata temu owszem, wzięłam się za "Wichrowe Wzgórza", ale po pierwszym rozdziale odłożyłam ją na bok. Dlaczego? Dlatego, że jest bardzo trudną lekturą i nie potrafiłam zrozumieć języka, jakim była napisana. Musiałam do niej po prostu dojrzeć. Ostatnio postanowiłam podejść do niej po raz kolejny i tym razem było mi łatwiej. Dobrnęłam do końca, choć łatwo nie było, bo była to pierwsza z tego typu powieści, po którą sięgnęłam.
"Wichrowe Wzgórza" opowiadają historię odwzajemnionej, lecz nieszczęśliwej miłości i przede wszystkim zemsty.
Heathcliff jest ciemnoskórym dzieckiem z ulicy, przygarniętym przez litującego się nad nim pana Earnshawa. Przyprowadzając go do domu, Earnshaw naraża się na gniew pozostałych członków rodziny i kpinę ze strony innych ludzi. Chłopiec nie ma w życiu łatwo; wiecznie jest poniżany, bity, wyzywany, jednym słowem dyskryminowany. Tylko jedna, jedyna Katarzyna, córka Earnshawa daży go uczuciem. Wszystko robią razem. Los chciał, że połączyło ich uczucie miłości. Jednak ze względu na nędzne pochodzenie Heathcliffa, dziewczyna nie może za niego wyjść. Pod presją domowników poślubia szlachcica Edgara Lintona, chłopca szanowanego, z dobrymi manierami i z dobrego domu. Heathcliff ucieka i po trzech latach wraca, by zemścić się na Lintonie za to, że odebrał mu ukochaną.
Czy tą drogą odzyska miłość Katarzyny, odrzuconą kilka lat wstecz?
Książka jest dosyć... interesująca. Jednak ciężko się ją czyta. Momentami bywa monotonna, choć na krótko. Niełatwo przez nią przebrnąć, chyba, że ktoś ma doświadczenie w czytaniu tego rodzaju powieści.
Jej ekranizacji jest kilka, jednak ja postanowiłam obejrzeć najnowszą (z 2011 roku). I szczerze mówiąc, były to chyba najnudniejsze dwie godziny mojego życia. Film kompletnie mnie wynudził, był bardzo nieprofesjonalnie nagrany, choć nie mnie to oceniać. Postacie nieciekawie wykreowane, bardzo mało rzeczy zgadzało się z wydarzeniami opisanymi w książce i przedstawiono tylko kilka jej wątków.
Jednkaże powieść jak najbardziej polecam! :)
OCENA: 6/10
*źródło: lubimyczytac.pl
"Wichrowe wzgórze" są klasyką, ale jakos do tej klasyki nie mogę się przekonać, może kiedyś :P
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam ♥
Czytałam już spory czas temu. Miło ją wspominam, choć klasyki nie należą do powieści, które uderzają w mój gust :) Ciężko mi się je czyta i nic na to nie mogę poradzić :(
OdpowiedzUsuńCzytałam, co prawda w innym wydaniu, i podobała mi się, choć chyba nie najbardziej z wszystkich powieści sióstr :) Niemniej uważam że to jedna z tych książek, które absolutnie trzeba znać!
OdpowiedzUsuńwww.maiais.pl
Film uwielbiam, książki nie czytałam :(
OdpowiedzUsuń