Autor: Gail McHugh
Tytuł oryginału: "Pulse"
Liczba stron: 398
Gatunek: Dramat/Romans/Erotyka
Cykl: Collide
Tom: II
Wydawnictwo: Akurat
Gail McHugh - autorka "Collide" i "Pulse", powieści, które przez wiele tygodni gościły na liście bestsellerów "The New York Times". Czekoladoholiczka, odkąd sięga pamięcią uwielbia wymyślać romantyczne historie. Mama trójki dzieci i od ponad piętnastu lat szczęśliwa żona.*
Czy wiecie, jakie to przerażające, kiedy pragniesz czegoś tak bardzo, że jesteś gotowa stać się zupełnie innym człowiekiem, żeby to osiągnąć?
"Emily kładzie na szali całe swoje życie, żeby być z mężczyzną, który zdobył jej serce. Niestety nie ma pewności, że Gavin naprawdę ją kocha; musi wierzyć, że postąpiła słusznie, idąc za głosem serca, i że jej wybraniec okaże się takim człowiekiem, jakim chciała go widzieć.
Wszystko wskazuje na to, że tak nie jest. Dążący do autodestrukcji, zamknięty we własnym ponurym świcie Gavin rozpaczliwie potrzebuje pomocy. Emily musi zdecydować, czy jest gotowa poświęcić wszystko, żeby go uratować, i czy uczucie, jakim go darzy, jest wystarczająco silne, aby wystawić je na tak ciężką próbę."*
"Zostaliśmy dla siebie napisani i nie zmieniłbym w naszej powieści ani jednej linijki".
Emily po tym, jak w noc poprzedzającą jej ślub z Dillonem po cichu wymyka się na zawsze, aby być z mężczyzną, którego kocha naprawdę, nie zastaje go w jego mieszkaniu. Okazuje się, że wyjechał i nikt nie ma z nim kontaktu. Zrozpaczony Gavin nie potrafi poradzić sobie ze stratą ukochanej i zatraca się w alkoholu oraz pięknych kobietach na jedną noc na wyspach kanaryjskich. W końcu Emily udaje się go odnaleźć. Czy ten będzie w stanie jej wybaczyć, przyjmie ją z powrotem i puszczą przeszłość w niepamięć, budując razem wspaniałą przyszłość, jakiej oboje pragną? Jeśli tak się stanie, jak stawią czoła mściwemu i opanowanemu żądzą krwi Dillonowi, który nie ma zamiaru odpuścić byłej narzeczonej tego, że od niego odeszła?
Pamiętacie, jak pisałam, że "Collide" rozbiło mnie na kawałki? A więc to była nie do końca prawda. Dlatego, że to dopiero "Pulse" pokazało mi, co znaczy być rozbitym na kawałki.
Ta książka pochłonęła mnie żywcem, przeczytałam ją jednym tchem. Ona jest, jest po prostu... no nie da się tego określić słowami!
Znajdują się w niej wszystkie możliwe emocje i uczucia, wymieszane ze sobą i sprawiające, że aż brakuje Ci tchu. Płaczesz, śmiejesz się, dziwisz i złościsz na przemian. Nie można oderwać się od niej choćby na minutę. Mówisz sobie, że to ostatni rozdział, ale jego koniec jest tak pełen napięcia, że musisz rozpocząć następny i ani się oglądasz, a tu już koniec książki.
To cudowne, że autorka ma aż tak ogromny talent, żeby zrobić z czytelnikiem coś takiego. Dawno się z tym nie spotkałam i "Pulse" przypomniała mi, co znaczy prawdziwa magia czytania książki. Jak można zatracić się w każdym słowie, wersie, zdaniu, stronie... No po prostu coś pięknego!
Mam nadzieję, że przeczytam jeszcze niejedną w swoim życiu powieść, która doprowadzi mnie do takiego stanu, jak książki pani McHugh.
Polecam całym sercem! :)
OCENA: 10/10
*źródło: https://www.facebook.com/wydawnictwoakurat/
PS. Wybaczcie, że tak rzadko pojawiają się teraz recenzje, ale obecnie odbywam miesięczne praktyki w hotelu, do tego po nich mam 2 tygodnie ferii zimowych, w czasie których prawdopodobnie podejmę się pracy i po całym dniu nie mam nawet siły do książki zajrzeć, nie mówiąc nawet o pisaniu recenzji. :(
Książka przede mną i ten fakt bardzo mnie cieszy! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/