Autor: Anna Onichimowska
Liczba stron: 158
Gatunek: Literatura młodzieżowa/Dramat
Wydawnictwo: Świat Książki
Anna Onichimowska (ur. 28 stycznia 1952 r. w Warszawie) - poetka, prozaik, dramatopisarka, autorka książek dla dzieci, młodzieży i dorosłych oraz scenariuszy radiowych, telewizyjnych i filmowych. W latach 1995-2003 przewodnicząca polskiej sekcji IBBY (International Board on Books for Young People), obecnie członek zarządu.
"Kolejna, ale nietypowa książka o narkomanii. Główny bohater, Jacek, któremu teoretycznie niczego nie brakuje, wraz z dziewczyną sięga po narkotyki. Książka opisuje całą rodzinę Jacka, pozornie idealną. Jednak pozory mylą - dla matki Jacka liczy się głównie kariera, ojciec wciąż wyjeżdża w delegacje, a do tego ma problemy z alkoholem. Cała sytuacja diametralnie zmienia się, gdy mały Michał (brat Jacka) sięga po skręta..."*
"Boli mnie głowa, ręce i nogi. Mięśnie, kości, paznokcie, włosy, zęby i serce. A najbardziej dusza".
Słyszałam o tej książce od mojej wychowawczyni, kiedy byłam jeszcze w szkole podstawowej. Szczerze mówiąc nie wiem, dlaczego dopiero teraz po nią sięgnęłam. Po części zdarzyło mi się po prostu o niej zapomnieć, ale kilka razy się z nią spotykałam i jakoś nie było okazji do przeczytania.
Jacek pochodzi z bogatego domu. Czuje się jednak skrzywdzony przez los, bo brakuje mu ciepła ogniska domowego... Matka pochłonięta przez wir pracy, a ojciec przez nałóg alkoholowy. Wydawałoby się, że chłopak będzie się starał coś w życiu osiągnąć, robić wszystko, aby pokazać rodzicom, że i bez nich da sobie świetnie radę. Większość nastolatków pewnie by tak zrobiła, prawda? Ale nie... Jacek sięga po skręty. Kiedy jednak jego młodszy braciszek Michał postanawia spróbować tego, z czym Jacek ostatnimi czasy często ma styczność, dochodzi do tragedii, która obraca sprawy o sto osiemdziesiąt stopni.
Z tego co wiem, historia jest oparta na faktach. Jednak autorka nie potrafiła w pełni przekazać jej tak, aby dotarła do czytelnika w sposób, w jaki powinna. "Pamiętnik Narkomanki" i "My, dzieci z dworca Zoo" były opisywane przez ludzi, którzy albo przeżyli tę historię naprawdę albo przynajmniej byli jej świadkami. Pani Onichimowska nie była ani jednym, ani drugim. Napisała powieść z zasłyszanej historii. Pomysł był świetny, jednak jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Opowieść sama w sobie jest wzruszająca i tragiczna, ale pani Onichimowska nie potrafiła przedstawić tego tragizmu w sposób należyty. Za mało opisów postaci, opisów sytuacji. Skakała sobie po prostu z jednego wątku do drugiego, jak z kwiatka na kwiatek. Przez to w żaden sposób nie udało mi się zżyć z głównym bohaterem, co wręcz kocham w czytaniu książek. Nie udało mi się nawet dostrzec w nim jakichkolwiek pozytywnych cech. Ot, taki sobie rozkapryszony nastolatek, co narzeka na dobrobyt i w ramach buntu sięga po narkotyki.
Autorka bardzo mnie zawiodła tą powieścią, a wiązałam z nią naprawdę ogromne nadzieje. Mimo to, książkę polecam, bo jest warta uwagi, ale nie oczekujcie zbyt wiele, jeśli chodzi o zasób słownictwa i zaawansowany styl pisania. Może gdybym tak bardzo nie zwracała na to uwagi, książka dostałaby ode mnie wyższą ocenę.
OCENA: 5/10
*źródło: www.lubimyczytac.pl
Słyszałam trochę o tej książce i spodziewałam się po niej trochę lepszej oceny. Po "Herę moją miłość" raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPolecam całe trzy części są genialne!
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńNominowałem Cię do LBA, mam nadzieję, że wykonasz! :)
http://book-dragon-blog.blogspot.com/2016/07/liebster-blog-award-lba-1-i-2.html
Pozdrawiam x
Hej ;) Nominowałam Cię do LBA. Mam nadzieję, że odpowiesz :)
OdpowiedzUsuńhttp://em-bloguje.blogspot.com/2016/07/liebster-blog-award.html
Pozdrawiam
Zaczęłam czytać tę książkę i nawet mi się podobała. Muszę ją w końcu dokończyć, bo jest bardzo krótka.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Fantastic books