Czołem, cześć! :)
Dziś przychodzę do Was, aby pochwalić się przeżyciami i zdobyczami z 20. Międzynarodowych
Targów Książki w Krakowie.
W sumie to tyle na wstępie, reszty dowiecie się w rozwinięciu. :)
Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tam aż takich tłumów. Prawie 60 tysięcy ludzi (a podobno w Polsce ludzie nie czytają :>). Co prawda byłam tylko w jednym dniu z czterech, a konkretniej w sobotę, ale wrażeń nie było mało.
Udało mi się zobaczyć kilka osób z blogosfery książkowej, autorów, ludzi znanych tylko przez Internet, a także z polskiego BookTube'a.
Ciężko było się tam przemieszczać, w pewnym momencie zgubiłam znajomych przy jednym stoisku i szukaliśmy się dobre kilkanaście minut. Kolejek jako tako do stoisk nie było. Gorzej było się tam dostać właśnie przez tłumy, które przeciskały się gdzieś dalej.
Również do wejścia nie trzeba było jakoś szczególnie długo czekać. Kolejki szły szybko, było kilka otwartych kas, a dla blogerów i VIPów było osobne wejście, co należało do wygód.
Jeśli chodzi o ceny książek, to były dla mnie miłym zaskoczeniem. Jak każdy książkoholik wie, są one dość drogie, jednak na Targach niektóre z nich można było kupić nawet o połowę taniej. :)
Po kilku godzinach chodzenia, a właściwie ciężkiego przemieszczania się, bo tak po prostu swobodnie chodzić sobie to się tam nie dało, miałam dość. Zobaczyłam, co chciałam, kupiłam, co chciałam i wróciłam do domu. :)
A propos zakupów, to pochwalę Wam się też moimi targowymi zdobyczami:
Patrząc od góry kupiłam:
1. "Strażniczka książek" - Mechthild Glaser
2. "Syrena" - Kiera Cass
3,4,5. Pierwsze trzy części "Harry'ego Pottera" - J. K. Rowling.
6. "Kod Gorączki" - James Dashner.
Co prawda jakoś specjalnie nie zaszalałam. Widziałam ludzi, którzy mieli po kilka toreb książek (niektórzy nie mogli się powstrzymać i czytali już siedząc na schodach w hali targowej), ale jestem jak najbardziej zadowolona z zakupów. Zwłaszcza dumna jestem z "Harry'ego Pottera", którego - jak niektórzy z Was wiedzą - nie przeczytałam jeszcze nigdy, ale udało mi się w końcu wykonać jakiś krok w tym kierunku. Do tego okładki są takie cudowne. :)
Pierwszą książką, po którą udałam się na Targach był oczywiście "Kod Gorączki", który udało mi się zakupić przedpremierowo od Wydawnictwa Papierowy Księżyc.
Zdążyłam ją już przeczytać i jestem zachwycona, a recenzję tej książki możecie przeczytać tutaj [KLIK].
Oczywiście rzeczą uzupełniającą moje zakupy była torba zakupiona na stoisku księgarni internetowej www.taniaksiazka.pl, dzięki której nie musiałam nosić kilku reklamówek na raz i która jest świetna i prześmieszna. Na pewno przyda się jeszcze na niejedne zakupy i niejedne Targi. :)
Zachęcam wszystkich miłośników książek do brania udziału w takich wydarzeniach i to nie tylko w Krakowie, ale także w Warszawie, Katowicach i innych większych miastach.
Ja jestem zadowolona i za rok na pewno także tam pojadę. :)
Może nawet się spotkamy, kto wie. :)
Pochwalcie się w komentarzach Waszymi zdobyczami z tegorocznych Targów, jeśli w nich uczestniczyliście.
Pozdrawiam cieplutko! xx :)
Ja mogę brać tylko w Warszawie udział, ale żałuję :)
OdpowiedzUsuń