Tytuł oryginału: "Abhorsen"
Liczba stron: 416
Cykl: Stare Królestwo
Tom: III
Gatunek: Fantasy
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Moja ocena: 8/10
"Potęga zła wobec mocy dobra, groza, niebezpieczeństwo i dramatyczny wyścig z czasem.
Ostatnia nadzieja dla żywych."
Lirael, córka Clayrów i nowa następczyni Abhorsenów, wraz z księciem Samethem oraz ich towarzyszami muszą powstrzymać potężnego Orannisa, który zagraża światu i życiu istniejącym na nim oraz straszliwe działanie jego tajemniczej mocy zła. Młoda czarodziejka wie, że los Starego Królestwa, Ancelstierre i całego świata spoczywa w jej rękach. Aby ocalić Życie, musi podjąć walkę ze Śmiercią. Jednak czasu jest coraz mniej, a Orannis jest coraz bliżej osiągnięcia swojego celu.
Trzeci tom serii o Starym Królestwie, gdzie magia jest na porządku dziennym mam już za sobą. "Sabriel" oraz "Lirael" bardzo przypadły mi do gustu. Jak już wspominałam w poprzednich recenzjach książek z tej serii - jest to dość odmienny gatunek fantasy. Nie ma w nim upadłych aniołów ani wampirów... Są za to Zmarli (jednak niekoniecznie nadałabym im kryptonim "zombie"). Mnóstwo Zmarłych o różnych kategoriach. Są Zmarli Pomocnicy, a także Cienie Pomocników... Do koloru, do wyboru. Seria więc jest bardzo oryginalna, co jest rzadkością w ostatnich kilku latach, jeśli chodzi o literaturę fantasy. Zamiast standardowych czarodziejów, z jakimi bardzo często spotykamy się w powieściach tego gatunku, mamy tutaj Magów Kodeksu, Nekromantów, czy Abhorsenów, którzy za pomocą miecza oraz siedmiu magicznych dzwonków potrafią spętać ducha Zmarłego i odesłać go w Śmierć. To właśnie dzięki Abhorsenom w Starym Królestwie panuje harmonia, która nie narusza praw życia.
W części zatytułowanej "Lirael" czarodziejka imieniem Sabriel, która była główną bohaterką tomu pierwszego schodzi na drugi plan, a pałeczkę przejmuje córka Clayrów. Natomiast w trzeciej części - "Abhorsen" - ich historie toczą się równomiernie i mają tak samo ważne znaczenie, mimo iż Lirael pojawia się częściej. Pomaga jej także książę Sameth, syn Sabriel oraz króla Touchstone'a I, a także Podłe Psisko oraz Mogget - stwory Wolnej Magii.
Przez całą książkę kibicowałam Lirael oraz Samethowi w ich długiej i wyczerpującej podróży, śmiałam się z ciętych ripost Moggeta, a także z zapartym tchem w piersiach przeżywałam każde kolejne wydarzenia towarzyszące mi podczas czytania tej powieści. Uważam jednak, że nie była ona tak dobra, jak poprzednie części, mimo iż wiele osób sądzi odwrotnie. Tak czy inaczej, naprawdę polecam! :)
Za możliwość przeczytania powieści serdecznie dziękuję:
Seria o Starym Królestwie:
Właśnie szukam jakiejś nowej, ciekawej serii fantasy. Chyba się na nią skuszę! :)
OdpowiedzUsuńhttp://love-ksiazki.blogspot.com/
Natknęłam się na tą serię już na kilku blogach i nadal nie wiem czy przeczytać
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o mnie, to polecam bardzo gorąco. ;)
UsuńNaprawdę, świetna seria, trochę trudno się czyta, ale warto się za nią zabrać. ;)