Cześć!
Słyszeliście już informację nt. tego, że E L James napisała nową książkę, kolejną część trylogii "Pięćdziesiąt odcieni"?Książka za granicą wychodzi 18 czerwca. Historia kochającego dominację Christiana Greya i uroczej studentki Anastasii Steele będzie w niej przedstawiona z perspektywy samego Greya.
W Polsce książki możemy się spodziewać 10 września.
Na portalu lubimyczytac.pl pojawiła się informacja:
"Tak, tak - wiedzieliśmy, że ten moment kiedyś nadejdzie. Wczoraj cały świat obiegła informacja, że EL James wydaje kolejną powieść! Inspiracji nie musiała specjalnie szukać - postanowiła napisać tę samą historię znaną z trylogii, ale tym razem z punktu widzenia męskiego bohatera, czyli samego Christiana Greya!
Powieść zatytułowana "Grey" swoją premierę będzie miała już wkrótce, bo 18 czerwca. Data to nieprzypadkowa - wielbiciele trylogii zapewne wiedzą, że to urodziny Christiana.
Polski przekłam ma ukazać się we wrześniu, nakładem wydawnictwa Sonia Draga".
Fani trylogii "Pięćdziesiąt odcieni" na pewno są zachwyceni tą wiadomością, a jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Uważacie, że pisanie tej samej powieści tylko z innej perspektywy ma sens?
Chcę podkreślić, że po przeczytaniu "Hopeless" Colleen Hoover, a później drugiej części tej autorki zatytułowanej "Losing Hope" (której recenzja niedługo się pojawi) stwierdzam, według mnie, że owszem, takie pisanie MA sens, ponieważ możemy poznać uczucia i myśli bohatera, który był postacią drugoplanową w wersji pierwszej.
Mi się wydaję, że będzie to taki odgrzewany kotlet...
OdpowiedzUsuńlove-ksiazki.blogspot.com
Szok! Nie słyszałam:) Dzięki za info:) Ja Greya lubię więc chyba się skuszę:)
OdpowiedzUsuńNapisałam to już na jakimś blogu - EL James chyba hajs się kończy :D:D
OdpowiedzUsuńW tej serii zawsze fascynowała mnie psychika Christiana, dlatego z ciekawością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com/
Ja uważam, że to totalnie nie ma sensu i jest robione zwyczajnie dla kasy. Wybaczcie, jesli kogoś urażam, nie mam tego w zamiarze, ale moim zdaniem niedopowiedzenie czegoś jest lepsze, niż podanie na tacy wszystkich myśli, uczuć bohatera. Nastepna część bedzie z perspektywy brata Greya, potem jego ojca i na końcu przyjaciela Any.. Prosze Was.. Czytelnik moim zdaniem czytając wczuwa się w to co mówią, myślą bohaterowie. Dobra książka chwyta nas i pozwala na moment stać się np: taki Christianem. Mając wszystko napisane.. Znów tą samą historię tylko z innej perspektywy. No nie wiem, nie przemawia to do mnie ani trochę. Uważam, że bez tego świat literacki świetnie by sie obył. I wiecej kartek na inne książki, może troszkę bardziej ambitniejsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Według mnie pisanie dokładnie tej samej powieści, lecz z innej perspektywy, jest kompletnie pozbawione sensu. No bo po co? Dla kasy? Dla sławy? Nie sądzę, aby coś innego kierowało autorką, szczególnie po tym, jak jej powieść stała się tak popularna. No cóż, mnie to i tak nie interesuje - opowieść o Greyu nie jest w moim guście. Nie czytałam, nie oglądałam, nie żałuję.
OdpowiedzUsuńJa również czytałam "Hopeless" oraz "Losing Hope" i spodobało mi się przedstawienie historii z punktu widzenia obydwojga bohaterów. Czytałam także trylogię Greya i po tym, co autorka zrobiła z postacią Anastasii (ta nieszczęsna wewnętrzna bogini), sądzę, że może spłycić pogmatwaną psychikę Christiana i nie udźwignąć tematu.
OdpowiedzUsuńhttp://zaczytana-dolina.blogspot.com/
Bardzo lubię Greya :) Ana trochę mnie irytowała w tamtych trzech częściach i żałowałam, że nie jest to pisane z perspektywy Greya, a tu proszę ! :D Dzięki za info, super wiadomość :) Na pewno kupię, już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale nie mogę przekonać się do Greya w żaden możliwy sposób. Komercjalizacja tej książki i całego buum na temat ekranizacji i nie tylko, pozostawiła rysę w moim sercu i umyśle ;p Jednak będąc po przeczytaniu Hopeless a późniejszego Losing Hope, to uważam iż fajnie było poznać myśli Holdera, jednak wolałabym to w bardziej okrojonej wersji, gdyż większość scen w tej książce się powtórzyła i atrakcyjność czytania spadła.
OdpowiedzUsuńwww.majkabloguje.blogspot.com
Nie zabija się kury znoszącej złote jaja. Ot, cała filozofia.
OdpowiedzUsuńZ pewnością przeczytam historię z perspektywy Greya :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na odnowiony niedawno blog - http://zaczytana-na-wieki.blogspot.com/
Pozdrawiam! :)