Autor: Katrin Lankers
Tytuł oryginału: "Elfenblick"
Liczba stron: 352
Gatunek: Literatura młodzieżowa/Fantasy/Paranormal romance
Wydawnictwo: Dreams
Moja opinia: 9/10
Opis Wydawcy: "Kiedy Mageli poznaje tajemniczego Erina, wyczuwa, że chłopak jest inny. Nieznajomy pociąga ją jednak coraz bardziej. Dziewczyna balansuje na granicy jawy i sennych marzeń, coraz bardziej tracąc poczucie rzeczywistości. Gdy chłopakowi grozi niebezpieczeństwo, Mageli musi podjąć decyzję: czy może go uratować wierząc w moc swoich snów?
Erin nie spuszczał z niej oczu – pod wpływem tego hipnotycznego spojrzenia rozum odmawiał Mageli posłuszeństwa.
– Jesteśmy do siebie tak niezwykle podobni – powiedział. – A jednocześnie tak bardzo różni. Jakbyśmy żyli w dwóch całkiem odmiennych światach. Ja w mojej krainie elfów a ty w świecie…
– Ludzi – dokończyła Mageli.
– Ludzi – potwierdził Erin, jakby dla niego ten świat był równie dziwny, co dla niej kraina elfów. – Utracona ojczyzna – wymruczał tak cicho, że dziewczyna nie była pewna czy w ogóle to usłyszała."
Moja Opinia: Kolejna książka wygrzebana gdzieś w bibliotece szkolnej. Mageli podczas nocnej, samotnej wyprawy do lasu zostaje zaatakowana przez dwóch mężczyzn. Z pomocą przybywa jej dziwny nieznajomy o imieniu Erin, który natychmiast obezwładnia napastników i ratuje dziewczynę z niebezpieczeństwa. Po tym incydencie Mageli widuje Erina coraz częściej, lecz nie na jawie, a... we śnie. A te sny wydają się tak bardzo realistyczne...
Pewna starsza kobieta opowiada Mageli o świecie Elfów, który istnieje gdzieś wśród nich i o konflikcie ludzi z rodem tych właśnie stworzeń. Mageli postanawia wyruszyć w świat Elfów, aby ratować Erina, któremu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Ale czy sprosta zadaniu?
Powieść zaciekawiła mnie już na pierwszej stronie, co rzadko się zdarza, kiedy czytam jakąś książkę. Jest to również fantasy takiego typu, za którym nie przepadam. Bardziej wolę Paranormal Romance. Ale... jednak powieść ma w sobie to coś, co przyciągnęło moją uwagę i pozwoliło mi się w niej zatracić. Tak jak w kilku poprzednich powieściach, zakończenie było takie, jakiego się najmniej spodziewałam. Ale o to właśnie chodzi w książkach. Poza tym nie lubię przewidywać fabuły. Wolę, gdy powieść mnie zaskoczy.
Polecam dla fanów fantastyki i nie tylko! ;)
Za książką kryje się autor. Jego pisanie jest więc zawsze listem do czytelnika. Piszemy zazwyczaj listy do przyjaciół. Książka jest listem autora do przyjaciela.
Osobiście lubiłam fantasy, ale ostatnio dałam sobie spokój. Powiem szczerze, że średnio przekonuje mnie ta książka, elfy kojarzą mi się z bajkami dla dzieci (jedyny wyjątek tutaj to Władca Pierścieni). Raczej jej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńZ poprzednich książek, które opisujesz, już dawno chciałam przeczytać "Jutro", ale zraża mnie ilość tomów, boję się że potem jest naciągane.
Pozdrawiam, ładny wygląd bloga.
inspiratium.blogspot.com
Ja z pewnością przeczytam, aczkolwiek nie wiem czy w najbliższym czasie, z powodu jego braku xD Nie dość,że książka wydaje się być świetna, to jeszcze okładka przecudowna!
OdpowiedzUsuńP.S: U mnie na blogu, w tle, też leci "I see fire" <3 Jest znakomite!
http://magicalsleep.blogspot.com/