Tytuł oryginału: "Fifty Shades of Grey"
Liczba stron: 606
Cykl: Pięćdziesiąt odcieni
Tom: I
Gatunek: Erotyka/Romans/Dramat
Wydawnictwo: Sonia Draga
Moja ocena: 9/10
E. L. James to pseudonim Eriki Leonard. Leonard jest kierownikiem telewizyjnym, żoną oraz matką dwójki dzieci. Mieszka w Londynie. Od wczesnego dzieciństwa marzyła o pisaniu historii, które podbiją serca czytelników. Jednak musiała odłożyć te marzenia i skupić się na rodzinie i swojej karierze. W końcu zdobyła się na odwagę i napisała swoją pierwszą powieść, "Pięćdziesiąt twarzy Greya".
Anastasia Steele to młoda, niewinna studentka literatury, która w zastępstwie za chorą przyjaciółkę jedzie przeprowadzić wywiad dla studenckiej gazety z 'rekinem biznesu', przystojnym i zamożnym Christianem Greyem. Mężczyzna od samego początku onieśmiela ją i fascynuje. W powietrzu jednak wisi coś elektryzującego, czego dziewczyna nie potrafi nazwać. Z ogromną ulgą kończy rozmowę i postanawia zapomnieć o intrygującym biznesmenie. Jej plan jednak nie wypala, bo Christian Grey następnego dnia zjawia się u niej w pracy i proponuje jej spotkanie. I tutaj kończy się typowe 'love story', choć młoda i niedoświadczona Anastasia nie wie jeszcze, że Grey jest opętany potrzebą sprawowania nad wszystkim i wszystkimi kontroli i że pragnie jej na własnych, dość nietypowych warunkach...
Czy dziewczyna podpisze umowę, której warunki napawają ją strachem, ale i fascynacją?
Jaki sekret skrywa tajemniczy Christian Grey i jak wielką władzę mają drzemiące w nim demony?
"Chcę, aby twój świat zaczynał się i kończył się na mnie."
Za serię "Pięćdziesiąt odcieni" chciałam zabrać się już jakiś czas temu, ale jakoś ciągle odkładałam to na później. Jednak udało mi się i w końcu wzięłam do ręki jej pierwszą część, która - wbrew pozorom - pochłonęła mnie niesamowicie. Każdy kolejny rozdział kończył się, trzymając w tak ogromnym napięciu, że wpadłam w ciąg czytania i nie mogłam się od niej oderwać.
To nie tak, że każdy moment opiera się w tej powieści na stosunkach seksualnych pomiędzy głównymi bohaterami - jak wszyscy mówią. Owszem, jest w niej dużo seksu, ale nie aż tyle. Ludzie za bardzo to wyolbrzymiają.
Spodobało mi się, w jaki sposób pani James opisała każdy najdrobniejszy i najpikantniejszy szczegół. Jednak niektóre momenty były zbyt... sadystyczne, jak dla mnie. Dlatego daję 9/10. Bez tego ocena byłaby wyższa. No ale, co kto woli - jedni lubią, jak sceny tego typu są ostrzejsze, a inni zaś, jak są delikatniejsze.
Nie wątpię jednak, że na pewno przeczytam pozostałe dwie części trylogii.
Jeśli ktoś lubi powieści erotyczne, to jak najbardziej polecam. :)
Trylogia "Pięćdziesiąt odcieni":
Nie przeczytam tej pozycji, choć tytuł mi znany nie od dziś. Nie przeczytam po pierwsze, że to nie jest ta tematyka, którą lubię czytać i pewnie wynudziłabym się. Po drugie słyszałam o tej powieści różne opinie: raz wychwalające, a raz krytyczne.
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu kusi mnie żeby przeczytać tę serię. jest ona na mojej liście książek, które chcę przeczytać już od dłuższego czasu, ale jakoś nie mogę się za nią wziąć.
OdpowiedzUsuńrecenzjaa świetna - jak zawsze! :)))
Mam zamiar przeczytać, co gorsza przyjaciółka chce ze mną iść na to do kina na wlentynki jako singielski uroczy dzień :D
OdpowiedzUsuńmam do Ciebie pytanie jak dodałaś ten gadżet ,,obecnie czytam"
Też się wybieram na film. :D
UsuńCo do gadżetu:
Wchodzisz w Układ, klikasz "Dodaj gadżet" i tam szukasz gadżetu, który ma nazwę "Obraz" i tam już będziesz wiedziała co robić. :)
Z przerażeniem odkrywam jak bezkrytycznie podeszłaś do tej książki. W recenzcji nie zaznaczasz co konkretnie ci się podoba tylko wskazujesz na ogólniki. Jedyne co wspomniałaś to, że sceny erotyczne są dokładne i pikantne, co jest bzdurą, z całym szacunkiem dla ciebie. Anastasia ciągle się rozpada na kawałki, przygryza wargę i się dziwi. Nie tak wygląda seks. Każdy lepszy film pornograficzny z fabułą jest lepszy od tego gniota. Moim zdaniem nie masz krytycznego oka co do tej książki, przynajmniej na podstawie tej recenzji się to tak prezentuję.
OdpowiedzUsuńWidzisz... Nie mam "krytycznego oka" jak to nazwalaś, ponieważ nie mam potrzeby krytykować tej powieści. Podobała mi się ona pod każdym względem, a to, że Ty masz na jej temat inne zdanie, to już Twoja sprawa.
UsuńWyogólniłam recenzję, gdyż lubię jak coś jest krótko i na temat. Szczegóły są tylko zbędnym elementem recenzji i uważam je za spoiler.
Nie zmuszam nikogo do czytania tego bloga, więc jak Ci się nie podoba, to nie czytaj, z całym szacunkiem. :)
Czytałam tzn słucham audiobooka wszystkie trzy części, akurat byłam w takim etapie życia że nie mogłam sobie pozwolić na spokojne siedzenie i czytanie tylko więc w biegu realizowałam plany czytelnicze :-)
OdpowiedzUsuńCo do scen łóżkowych, czasem przewijałam do przodu by pominąć opis, bo słuchanie go było irytujące :-p