niedziela, 17 maja 2015

[72] "Krąg" - Bernard Minier

Autor: Bernard Minier
Tytuł oryginału: "Le Cerle"
Liczba stron: 541
Kategoria: Kryminał/Thriller
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Moja ocena: 8/10

Bernard Minier urodził się w Beziers, a dorastał na południowym wschodzie Francji. "Krąg" to jego druga powieść po "Bielszym odcieniu śmierci", który na festiwalu w Cognac zdobył Prix Polar za najlepszy kryminał roku 2011 we Francji.

Wystarczył tylko jeden telefon i jeden enigmatyczny e-mail, aby komendant Martin Servaz został wciągnięty w wir mrocznego śledztwa, w którym musi stawić czoło demonom przeszłości i poczuć ból dawno zabliźnionych ran.
W Marsac zostaje zamordowana jedna z wykładowczyń; kilka dni później ginie hodowca psów, rozszarpany przez własne zwierzęta. Co łączy te dwa zdarzenia? Kto i dlaczego rozpętał w tym cichym uniwersyteckim miasteczku szaleństwo śmierci? Czyżby to było dzieło zbiegłego przed dwoma laty seryjnego mordercy?

"Czy osoba, którą tak mało się zna, może być najlepszym przyjacielem? Dwie tak bliskie sobie, a zarazem tak różne istoty. Zmieniamy się. Wszyscy. Bezpowrotnie. Jakaś część w człowieku pozostaje niezmieniona: rdzeń, czyste serce, które wynosimy z dzieciństwa. Obrasta ono jednak kolejnymi warstwami i dziecko, którym byliśmy, ulega zniekształceniu, aż stanie się dorosłym, kimś tak różnym i tak zwyrodniałym w stosunku do pierwowzoru, że gdyby to dziecko mogło spojrzeć na siebie z zewnątrz, nie rozpoznałoby dorosłego, którym się stało, i z pewnością byłoby sobą przerażone".

Nie przepadam za kryminałami. Wręcz mnie odpychają. Nawet filmów kryminalnych nie oglądam. Jednak raz na jakiś czas zdarzy się wyjątek, który potrafi mnie zaciekawić i wciągnąć w wir czytania.
"Krąg" jest właśnie jednym z nich.
Zazwyczaj będąc w bibliotece omijam szerokim łukiem dział z kryminałami, jednak ostatnio coś mnie podkusiło, aby do niego zajrzeć. I chyba zacznę robić to częściej, bo naprawdę było warto.
Z opisu "Krąg" wydaje się taki sam, jak wszystkie inne kryminały. Jednak postanowiłam zaryzykować i opłacało się. Książka okazała się zupełnie inna, niż wskazywał na to opis na okładce.

Bernard Minier potrafi zbudować idealną atmosferę oraz napięcie i wciągnąć nas w wir przytłaczających i mrocznych klimatów. Pierwszy raz spotykam tego autora, ale z tego, co czytałam wiele osób poleca także jego pierwszą książkę zatytułowaną "Bielszy odcień śmierci", więc chyba się skuszę skoro poznałam już styl i klimaty pisania tego autora.

Akcja powieści rozgrywa się w bardzo szybkim tempie. Wydarzenia przeskakują z jednego do drugiego, przez co często można stracić orientację w sytuacji.
Fabuła jednak sama w sobie jest świetna. Minier idealnie zaplanował sobie całą książkę zanim ją napisał i widać to już po kilku rozdziałach. Nic nie dzieje się w niej przypadkiem.

Zakończenie powaliło mnie na łopatki. Kompletnie.
W życiu bym się tego nie spodziewała.
W kryminałach zazwyczaj okazuje się, że najmniej podejrzana osoba zawsze okazuje się sprawcą, dlatego podejrzewałam wszystkich, nawet córkę głównego bohatera. Podsumowywałam ich zachowania i brałam każdy najdrobniejszy szczegół pod uwagę, jednak i tak nie udało mi się zgadnąć, kto okazał się winny. Powieść jest po prostu rewelacyjna, polecam jak najbardziej!

9 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o tej książce, ale wpasowuje się w moje klimaty. Na razie jestem zawalona książkami, ale może kiedyś ją przeczytam :)
    http://chcecosznaczyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam książkę wiele razy, ale dopiero po Twojej recenzji mam ochotę po nią sięgnąć, co zrobię z pewnością. Pozdrawiam.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja tam uwielbiam i czytać i oglądać kryminały - zwłaszcza klasykę.
    Choć po te nowsze raczej nie miałam okazji sięgnąć :c

    LimoBooks :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety książka nie dla mnie. Przynajmniej na razie, bo chyba powoli zaczynam się przekonywać do książek z tego gatunku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To także nie moje klimaty, aczkolwiek - jak wspomniałam w recenzji - są wyjątki, a ostatnimi czasy często zdarza mi się sięgać po książk i z tego gatunku. :)

      Usuń
  5. Ostatnio zrobiła się ze mnie fanka kryminałow, tak więc na pewno siegne. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna okładka! Kojarzy mi się ona jednak z horrorem (konkretnie z filmem "Obecność" - te lalki robią swoje!), a nie kryminałem. Przyznam się szczerze, że kryminały to i ja omijam, chociaż chyba zaczynam się do nich przekonywać. Z chęcią sięgnę po tę pozycję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się też te lalki z "Obecnością" skojarzyły. Głównie z tą Anabelle. :D

      Usuń

Każdy dodany przez Was komentarz jest dla mnie motywacją do dalszego recenzowania. :)
Dziękuję Wam bardzo za ten miły gest i zachęcam do komentowania, bo dla Was to niewiele, a dla mnie naprawdę dużo! ^^