sobota, 12 września 2015

[91] "Wbrew sobie" - Katarzyna Kołczewska

Autor: Katarzyna Kołczewska
Liczba stron: 760
Gatunek: Literatura polska/obyczajowa/współczesna
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Katarzyna Kołczewska - lekarz z wykształcenia, prywatny przedsiębiorca z wyboru, pisarka z zamiłowania, mentorka, trener biznesu, autorka bloga "Wyższy poziom przedsiębiorczości", pisarka poczytnych powieści obyczajowych, opowiadań i publikacji prasowych. Przesiąknięta medycyną, która nadal pozostaje w sferze jej zainteresowań zawodowych i o której pisze w swoich książkach. "Wbrew sobie" jest jej trzecią powieścią po świetnie przyjętych przez czytelników "Kto jak nie ja?" i "Idealnym życiu".

"Nie da się uratować nikogo siłą. Do przyjęcia pomocy też trzeba dojrzeć.

Ewelina pragnie tylko jednego - dziecka. Jest skupiona na sobie i własnych przejściach, egoistycznie manipuluje bliskimi, nie dostrzega problemów innych ludzi, liczy się tylko ona i jej sprawy. Zachowuje się jak rozkapryszony, rozpieszczony bachor. Zraża do siebie kochającego i oddanego męża, matkę, która za wszelką cenę chce chronić córkę przed problemami i siostrę - tę, która poświęciła dla Eweliny najwięcej.
Kiedy ujawnienie skrywanej rodzinnej przeszłości i konsekwencje własnych zaskakujących decyzji zachwieją wiarą Eweliny w siebie i zburzą wygodne zycie, zrozumie, jak bardzo musi się zmienić. Ale czy nie będzie już za późno?"*

"W wychowaniu nie jesteś w stanie przewidzieć wszystkich konsekwencji swoich decyzji. Druga, że podejmujesz, jako matka, zawsze najlepsze decyzje, na jakie cię w danej chwili stać. Jeżeli podejmujesz takie, a nie inne, to oznacza, że cię na nie stać".

Kolejna powieść obyczajowa, w której poruszono temat niemożności zajścia w ciążę. Jak wspomniałam w którymś z moich poprzednich postów, zauważyłam, że ostatnimi czasy bardzo często porusza się ten temat w powieściach tego gatunku. Jednak ta jest pod dużym względem odmienna od pozostałych...

Ewelina i Adam od lat na wszystkie możliwe sposoby starają się o dziecko - jednak bezskutecznie. Kiedy wreszcie lekarz oznajmia im, że tym razem się udało, że Ewelina zaszła w ciążę, po kilku tygodniach dziecko w jej brzuchu okazuje się martwe...
Wyobrażacie sobie być na miejscu głównej bohaterki w tej sytuacji? Ja też nie.
Kobieta całkowicie zamyka się w sobie. Odtrąca wszystkich dookoła siebie, a zarazem wykorzystuje ich. Całymi dniami i nocami spędza czas na operowaniu i dyżurowaniu w szpitalu.
Jej małżeństwo, rodzina, przyjaźnie... Wszystko zaczyna się rozsypywać.
Czy kobieta zdąży się opamiętać i odwrócić źle podjęte decyzje? Czy uda jej się cofnąć rzucone na wiatr słowa i odzyskać to, co straciła?

Powieść już od pierwszego rozdziału przypadła mi do gustu. Po kilku następnych zrozumiałam, że ta nie będzie taką typową, zwyczajną powieścią obyczajową. Z każdą stroną, z każdym rozdziałem z coraz większymi emocjami śledziłam losy bohaterów powieści.
Książka opowiada także losach kilku innych bohaterów, a ich historie z czasem układają się w jedną spojną całość. Jest to powieść nie tylko o miłości (także tej nieodwzajemnionej), bólu po stracie dziecka i kłamstwie, ale i o zemście. Słodkiej zemście po latach.
Przy tej książce nie da się nudzić. Na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę.
Polecam jak najbardziej! :)

OCENA: 10/10


Za możliwość przeczytania książki chcę serdecznie podziękować:

*źródło: www.proszynski.pl

4 komentarze:

  1. Czytałam o tej książce już sporo dobrego, dlatego na pewno niebawem po nią sięgnę, zwłaszcza, że takie gatunki lubię czytać.
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję się coraz bardziej przekonana do powieści obyczajowych. Wkrótce pewnie po jakąś sięgnę i, być może, będzie to właśnie dzieło pani Kołczewskiej. Chciałabym przeczytać "Wbrew sobie".
    Bo kocham czytać!

    OdpowiedzUsuń
  3. zapowiada się bardzo ciekawie. z pewnością w przyszłości po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka sprawa wrażenie bardzo interesującej, a sama recenzja zachęca do przeczytania.

    Pozdrawiam,
    A.
    http://tygrysica.tumblr.com/

    OdpowiedzUsuń

Każdy dodany przez Was komentarz jest dla mnie motywacją do dalszego recenzowania. :)
Dziękuję Wam bardzo za ten miły gest i zachęcam do komentowania, bo dla Was to niewiele, a dla mnie naprawdę dużo! ^^